jak? Skończył swoje - a żeby pan porucznik wiedział, jak gra, artysta! - słucham, a on zasuwa Serce w plecaku. Już się nauczył. To ten chudy od plutonowego Szymusia... Opowiadali mi tam u nich hecną rzecz o Szymusiu i tym muzykancie od łyżek: On, Szymuś znaczy, stale "mi" i "mi", takie ma porzekadło. Nie powie: "Weź podstawę cekaemu", tylko: "Weź mi podstawę cekaemu..." To opowiadał mi jeden, że . przed przysięgą, tam u nich, na tym Sybirze, w Siedlcach, czy jak tam, plutonowy przechodzi przed frontem swoich chłopaków i raptem szlag go trafia: patrzy i nic, tylko robi się coraz czerwieńszy i słowa nie