której bohaterem jest dworzanin, prawnik i poeta, spolonizowany Hiszpan, Piotr Roizjusz (patrz rozdz. X, pkt 2). Fraszka w znacznej części składa się z fragmentów dialogu odtwarzającego znakomicie biesiadną atmosferę dworu:<br><br><q>"Nasz dobry doktór spać sie od nas bierze,<br>Ani chce z nami doczekać wieczerze".<br>"Dajcie mu pokój! najdziem go w pościeli,<br>A sami przedsię bywajmy weseli!"<br>"Już po wieczerzy, pódźmy do Hiszpana!"<br>"Ba, wierę, pódźmy, ale nie bez dzbana."<br>"Puszczaj, doktorze, towarzyszu miły!"<br>Doktór nie puścił, ale drzwi puściły.<br>"Jedna nie wadzi, daj ci Boże zdrowie!"<br>"By jeno jedna" - doktór na to powie.<br>Od jednej przyszło aż więc do dziewiąci,<br>A