Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 10.02 (40)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
zwanym famadihana Malgasze wyjmują swoich zmarłych z ich schronienia. - Żeby nie czuli się samotni, żeby wiedzieli, że o nich nie zapomnieliśmy - tłumaczy Emilienne. To moment podniosły, równie ważny jak dla nas Święto Zmarłych.

Rok temu w Fandrine zgromadziła się cała, nawet najdalsza rodzina, ok. 300 osób. Wieczorem zebrani zjedli tradycyjny posiłek składający się z ryżu, mięsa zebu i rumu. Rano z grobowca wyniesiono szczątki Ryszarda, Jeanne i dwojga krewnych. Zmieniono im na nowe i czyste prześcieradła. Przemawiano do nich.

Emilienne powiedziała ojcu, że go kocha, że go szanuje, że się za niego modli.

NA WŁASNE OCZY



Zmierzch dnia czterdziestego

Biesłan szykuje
zwanym famadihana Malgasze wyjmują swoich zmarłych z ich schronienia. - Żeby nie czuli się samotni, żeby wiedzieli, że o nich nie zapomnieliśmy - tłumaczy Emilienne. To moment podniosły, równie ważny jak dla nas Święto Zmarłych.<br><br>Rok temu w Fandrine zgromadziła się cała, nawet najdalsza rodzina, ok. 300 osób. Wieczorem zebrani zjedli tradycyjny posiłek składający się z ryżu, mięsa zebu i rumu. Rano z grobowca wyniesiono szczątki Ryszarda, Jeanne i dwojga krewnych. Zmieniono im na nowe i czyste prześcieradła. Przemawiano do nich.<br><br>Emilienne powiedziała ojcu, że go kocha, że go szanuje, że się za niego modli.&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;NA WŁASNE OCZY&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Zmierzch dnia czterdziestego&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Biesłan szykuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego