upiera się Ireneusz Kościuk.<br>Najważniejszy świadek, kolega Przemyka, nigdy nie wymienił nazwiska Kościuka i nie rozpoznał go. Zawsze jednak mówił, że w komisariacie Przemyka bił milicjant, który ich zatrzymał na placu Zamkowym, czyli Kościuk.<br><q>- Nigdy nie miałam wątpliwości, że oskarżony jest właściwy człowiek!</> - mówi z przekonaniem Ewa Milewska-Celińska, oskarżyciel posiłkowy. W maju 1983 r. Kościuk miał 19 lat. Był poborowym. Nigdy nie przestał pracować w milicji, a później w policji! Teraz pracuje w komendzie w Biłgoraju (Lubelskie). Przyznaje, że jeszcze w PRL dostawał od przełożonych szczegółowe instrukcje, jak ma się zachowywać w sądzie.<br><q>- Mówili, żebym nie zakładał munduru i głupio