Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
sierżant
Trociowa skuliła się, przerażonymi oczyma powiodła dokoła i wyszeptała.
- Ażebym to ja wiedziała.
Sierżant wzruszył ramionami. Naraz zwrócił się do chłopców.
-A wy, młodzieńcy, nie widzieliście tu kogoś, kto by się pytał o tego lokatora z samochodem?
- My? - zastanowił się Mandżaro.
- My nie - odpowiedział za niego Paragon. Komendant posterunku posłał im przyjazny uśmiech.
- Gdybyście przypadkowo coś zauważyli, to zaraz zawiadomcie posterunek.
- To się samo przez się rozumie - rąbnął Paragon.
- Bo tacy chłopcy mogą zawsze coś wyszperać - wyjaśnił pan sierżant. - Nigdy nie wiadomo, co w trawie piszczy.
Paragona dusił wewnętrzny śmiech. Gdyby tak pan komendant wiedział, że ma przed sobą oryginalne
sierżant &lt;page nr=159&gt;<br>Trociowa skuliła się, przerażonymi oczyma powiodła dokoła i wyszeptała.<br> - Ażebym to ja wiedziała.<br>Sierżant wzruszył ramionami. Naraz zwrócił się do chłopców.<br> -A wy, młodzieńcy, nie widzieliście tu kogoś, kto by się pytał o tego lokatora z samochodem?<br> - My? - zastanowił się Mandżaro.<br> - My nie - odpowiedział za niego Paragon. Komendant posterunku posłał im przyjazny uśmiech.<br> - Gdybyście przypadkowo coś zauważyli, to zaraz zawiadomcie posterunek.<br> - To się samo przez się rozumie - rąbnął Paragon.<br> - Bo tacy chłopcy mogą zawsze coś wyszperać - wyjaśnił pan sierżant. - Nigdy nie wiadomo, co w trawie piszczy.<br>Paragona dusił wewnętrzny śmiech. Gdyby tak pan komendant wiedział, że ma przed sobą oryginalne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego