się później tłumaczył!?<br>- Panie Józefie, idź pan na zbity łeb i nie nudź mnie. Matka z pana idiotę robiła niepotrzebnie, bo pan i tak nim już jesteś. Filip z konopi, psiakrew!<br>Jak zwykle, student okazał mało charakteru i stropił się nieco. Gniew jego minął, począł bąkać coś pod nosem, wreszcie posłał sobie łóżko i zaczął się powoli rozbierać. <page nr=248> Bednarczyk przeszukiwał etażerkę, wyciągał jakieś książki, układał je. Student mu się przyglądał kilka minut i w końcu rzekł:<br>- A wie pan co, pan ostatnio bardzo kiepsko wygląda.<br>- Naprawdę?<br>- Słowo daję! Sczerniał pan tak jakoś, wychudł!<br>- To może te moje płuca się odezwały, przebywa