Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
na podniecający ślad. Usiadł na posłaniu.
Usta skrzywił mu porywczy grymas. "Gdzież ten nazarejczyk? Niech wejdzie..."
Nasłuchiwał. Trzy dni ślepoty wysubtelniły jego słuch. Przybyły szedł od drzwi.
Powiedział głosem, który zdawał się drżeć: "Pokój niech będzie temu domowi przez
Pana naszego Jezusa Chrystusa". Jak to dziwnie brzmiało! Zbliżył się do posłania
Pawła, ten zaś nasłuchiwał jego stąpań drżąc cały. Przyciskał dłoń do piersi.
Nieznajomy zatrzymał się o krok od posłania. Milczał. Z tego milczenia tchnęła
przezwyciężana siłą nieufności. Powiedział przez ściśnięte gardło: "Szawle,
bracie... Zwą mnie Ananiaszem... a przysłał mnie Jezus... Przejrzyj!"

W miarę, jak tamten mówił, blask spływał w obolałe
na podniecający ślad. Usiadł na posłaniu. <br>Usta skrzywił mu porywczy grymas. "Gdzież ten nazarejczyk? Niech wejdzie..."<br> Nasłuchiwał. Trzy dni ślepoty wysubtelniły jego słuch. Przybyły szedł od drzwi. <br>Powiedział głosem, który zdawał się drżeć: "Pokój niech będzie temu domowi przez <br>Pana naszego Jezusa Chrystusa". Jak to dziwnie brzmiało! Zbliżył się do posłania <br>Pawła, ten zaś nasłuchiwał jego stąpań drżąc cały. Przyciskał dłoń do piersi. <br>Nieznajomy zatrzymał się o krok od posłania. Milczał. Z tego milczenia tchnęła <br>przezwyciężana siłą nieufności. Powiedział przez ściśnięte gardło: "Szawle, <br>bracie... Zwą mnie Ananiaszem... a przysłał mnie Jezus... Przejrzyj!"<br><br> W miarę, jak tamten mówił, blask spływał w obolałe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego