szczyt Pawłowski fotografował i filmował. Ze względu na pogarszającą się pogodę, postanowiono zaraz schodzić w dół. Już w trakcie schodzenia przekazał wiadomość, że wiatr się wzmaga i jest silna zamieć, będą chcieli zejść jak najniżej, by odpocząć. Pierwszy schodził Masełko, potem Kudelski, a na końcu Pawłowski. W pewnym momencie Kudelski poślizgnął się i odpadł od ściany na wysokości ok. 8600 metrów, między pierwszym a drugim uskokiem. Pawłowski spędził noc sto metrów niżej, w pierwszym uskoku, zwanym biwakiem śmierci. Do obozu III dotarł pierwszy Jacek Masełko, potem schodzili razem do bazy położonej na wysokości 6500 m, gdzie Pawłowski dotarł bardzo wyczerpany i z