Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
Palme wręcz chorobliwie unikał ochrony. Nie przemawiały do niego ani argumenty najbliższych współpracowników, ani nalegania rodziny o konieczności zachowania przynajmniej minimum bezpieczeństwa. Palme był bowiem przekonany, że w spokojnej Szwecji nie może mu się zdarzyć nic złego. Niestety, bardzo się mylił.
Kiedy w tamten piątkowy wieczór państwo Palme zjedli i posprzątali po jedzeniu, zaczęli się zastanawiać, jak spędzić ten wieczór. Po krótkiej dyskusji zapadła decyzja: idziemy do kina. Mieli tylko problemy z wyborem repertuaru. Olof Palme zadzwonił do starszego syna, Martena, który jak się okazało akurat tego dnia także wybierał się do kina. Miał już nawet wykupione bilety na "Braci Mozart
Palme wręcz chorobliwie unikał ochrony. Nie przemawiały do niego ani argumenty najbliższych współpracowników, ani nalegania rodziny o konieczności zachowania przynajmniej minimum bezpieczeństwa. Palme był bowiem przekonany, że w spokojnej Szwecji nie może mu się zdarzyć nic złego. Niestety, bardzo się mylił.<br>Kiedy w tamten piątkowy wieczór państwo Palme zjedli i posprzątali po jedzeniu, zaczęli się zastanawiać, jak spędzić ten wieczór. Po krótkiej dyskusji zapadła decyzja: idziemy do kina. Mieli tylko problemy z wyborem repertuaru. Olof Palme zadzwonił do starszego syna, Martena, który jak się okazało akurat tego dnia także wybierał się do kina. Miał już nawet wykupione bilety na "Braci Mozart
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego