że mężczyzna ma stłuczoną klatkę piersiową, złamane dwa żebra, obity staw kolanowy i wstrząs mózgu. Milicjanci pytani, co się stało, wyjaśnili, że <name type="person">Pietrow</> mógł się potłuc spadając ze stołka, w czasie gdy zmieniał żarówkę w gabinecie śledczego. To typowe tłumaczenie dla rosyjskich stróżów porządku.<br>W sprawie <name type="person">Siergieja</> Jonowa, poturbowanego na posterunku, podejrzany o pobicie milicjant zeznał: <q><transl>- Zauważyłem, że Jonow siedzi w kucki i uderza głową o ścianę.</></><br>Dzięki organizacjom broniącym prawa człowieka oba przypadki przemocy trafiły do sądu. Funkcjonariusze dostali wyroki w zawieszeniu. Jednak podobne sprawy rzadko trafiają na wokandę. Poszkodowani nie chcą się przyznawać, że zostali pobici, bojąc się zemsty