Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
znowu problem odmiennych punktów widzenia na sprawę wolności. Wy walczyliście z konwenansem, z formą, chcieliście ją modyfikować, przykrawać do własnych potrzeb, naginać, rozszerzać, zmieniać - jeśli nie koktajlami Mołotowa, to chociaż kpiną albo prowokowaniem. Stąd anarchizm, rewolucje seksualne, techno i Liebesparaden. Music ist der Schlussel, ja? Stąd Marcuse, Lyotard, wszyscy ci postrzeleni utopiści. Żyliście w głupiej psychozie form, to była wasza sól w oku i szaleństwo, dawaliście się jeszcze na dodatek podpuszczać temu staremu hucpiarzowi Gombrowiczowi. My potrafimy zużyte formy po prostu odstawiać do rupieciarni i w ich miejsce tworzymy nowe. Nikt z niczym nie musi walczyć, każdy robi to bez nerwów
znowu problem odmiennych punktów widzenia na sprawę wolności. Wy walczyliście z konwenansem, z formą, chcieliście ją modyfikować, przykrawać do własnych potrzeb, naginać, rozszerzać, zmieniać - jeśli nie koktajlami Mołotowa, to chociaż kpiną albo prowokowaniem. Stąd anarchizm, rewolucje seksualne, techno i Liebesparaden. Music ist der Schlussel, ja? Stąd Marcuse, Lyotard, wszyscy ci postrzeleni utopiści. Żyliście w głupiej psychozie form, to była wasza sól w oku i szaleństwo, dawaliście się jeszcze na dodatek podpuszczać temu staremu hucpiarzowi Gombrowiczowi. My potrafimy zużyte formy po prostu odstawiać do rupieciarni i w ich miejsce tworzymy nowe. Nikt z niczym nie musi walczyć, każdy robi to bez nerwów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego