Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
wpatrzona w okno, bawiąc się przypiętą do czarnej aksamitki gwiazdą z obsydianu.
- Żeby co? - nie wytrzymał Crach an Craite.
- Miast kpić z Geralta, spróbować jego metody.
- Nie rozumiem.
- Można spróbować poświęcenia, jarlu. Podobno gotowość do poświęceń potrafi zaprocentować, przynieść dobry skutek... W postaci chociażby łaski bogini. Która lubi i ceni poświęcających się i cierpiących za sprawę.
- Nadal nie rozumiem - zmarszczył czoło. - Ale nie podoba mi się to, co mówisz, Yennefer.
- Wiem. Mnie też nie. Ale już i tak zaszłam za daleko... Tygrys mógł już usłyszeć pobekiwanie koźlęcia...
- Tego się obawiałam - szepnęła Triss. - Tego właśnie się obawiałam.
- Co znaczy, że dobrze wtedy pojąłem
wpatrzona w okno, bawiąc się przypiętą do czarnej aksamitki gwiazdą z obsydianu.<br>- Żeby co? - nie wytrzymał Crach an Craite.<br>- Miast kpić z Geralta, spróbować jego metody. <br>- Nie rozumiem.<br>- Można spróbować poświęcenia, jarlu. Podobno gotowość do poświęceń potrafi zaprocentować, przynieść dobry skutek... W postaci chociażby łaski bogini. Która lubi i ceni poświęcających się i cierpiących za sprawę. <br>- Nadal nie rozumiem - zmarszczył czoło. - Ale nie podoba mi się to, co mówisz, Yennefer. <br>- Wiem. Mnie też nie. Ale już i tak zaszłam za daleko... Tygrys mógł już usłyszeć pobekiwanie koźlęcia...<br>- Tego się obawiałam - szepnęła Triss. - Tego właśnie się obawiałam. <br>- Co znaczy, że dobrze wtedy pojąłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego