Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 12
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
wyszli z Morskiego z zamiarem przejścia grani Miedzianego do Szpiglasowej Przełęczy i dalej do Pięciu Stawów. Na poszukiwania wyruszają kolejni ratownicy. Patrole nie natrafiają na poszukiwanych turystów i o godz. 6.00 rano powracają do centrali.
Gdy kolejna grupa szykuje się do wyjścia w góry, do centrali dociera informacja, że poszukiwani "przewaletowali" noc w schronisku, nie powiadamiając o tym personelu schroniska, żeby nie płacić. Tymczasem ośmiu ratowników całą noc poszukiwało zupełnie niepotrzebnie "waletowiczów".
Równocześnie dzięki telefonowi komórkowemu udało się wydostać z opresji narciarzowi, który wyjechawszy ostatnią kolejką na Kasprowy Wierch, podczas zjazdu we mgle pomylił kierunki i pojechał na stoki Beskidu
wyszli z Morskiego z zamiarem przejścia grani Miedzianego do Szpiglasowej Przełęczy i dalej do Pięciu Stawów. Na poszukiwania wyruszają kolejni ratownicy. Patrole nie natrafiają na poszukiwanych turystów i o godz. 6.00 rano powracają do centrali.<br>Gdy kolejna grupa szykuje się do wyjścia w góry, do centrali dociera informacja, że poszukiwani &lt;orig&gt;"przewaletowali"&lt;/&gt; noc w schronisku, nie powiadamiając o tym personelu schroniska, żeby nie płacić. Tymczasem ośmiu ratowników całą noc poszukiwało zupełnie niepotrzebnie &lt;orig&gt;"waletowiczów"&lt;/&gt;.<br>Równocześnie dzięki telefonowi komórkowemu udało się wydostać z opresji narciarzowi, który wyjechawszy ostatnią kolejką na Kasprowy Wierch, podczas zjazdu we mgle pomylił kierunki i pojechał na stoki Beskidu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego