księżniczka, byłam czarownica, byłam nawet pierdolonym dinozaurem. Ten dinozaur mi bokiem wychodził, kostium ważył chyba ze dwadzieścia kilo, gotowałam się w środku.<br>Ciągle umiem wszystkie role na pamięć. Jeździliśmy z tymi bajkami po całej Polsce, do szkół, do jakichś domów kultury. Czasem graliśmy w szpitalach. Na początku dobrze szło, ale potem było coraz gorzej. Zupełnie nie miałam pieniędzy, bo jak graliśmy jedno przedstawienie w tygodniu, to nie wystarczało mi nawet na wynajęcie pokoju. Nie miałam się w co ubrać, nie miałam na szampon. W końcu było tak, że najlepiej wyglądałam w tym kostiumie dinozaura. No a jak dziewczyna nie ma za co