Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
nagle.
Jakoż uszedł zaledwie kilkanaście kroków, gdy smuga czerwonego blasku uderzyła mu w źrenice.
Był przed kuźnią.
- Zajrzę... - pomyślał odruchowo i skierował się ku owemu blaskowi.
Derkacz pracował. Stał przy kowadle, rozkraczonymi nogami wparty w klepisko, z głową w tył odrzuconą.
Prawe ramię raz wraz wznosiło się w górę, uzbrojone potężnym młotem - lewa garść dzierżyła w kleszczach rozżarzoną sztabę kruszcu; młot uderzał w nią krótko, rytmicznie, z podźwiękiem.
Kowal był sam. Tylko od płonącego ogniska ogromny cień jego postaci poruszał się miarowo, przełamany na ścianie i niskim pułapie - Skinął głową ujrzawszy Kazimierza w progu. Jeszcze zadzwonił młotem kilka razy i skończył
nagle.<br>Jakoż uszedł zaledwie kilkanaście kroków, gdy smuga czerwonego blasku uderzyła mu w źrenice.<br>Był przed kuźnią.<br>- Zajrzę... - pomyślał odruchowo i skierował się ku owemu blaskowi.<br>Derkacz pracował. Stał przy kowadle, rozkraczonymi nogami wparty w klepisko, z głową w tył odrzuconą.<br>Prawe ramię raz wraz wznosiło się w górę, uzbrojone potężnym młotem - lewa garść dzierżyła w kleszczach rozżarzoną sztabę kruszcu; młot uderzał w nią krótko, rytmicznie, z podźwiękiem.<br>&lt;page nr=166&gt; Kowal był sam. Tylko od płonącego ogniska ogromny cień jego postaci poruszał się miarowo, przełamany na ścianie i niskim pułapie - Skinął głową ujrzawszy Kazimierza w progu. Jeszcze zadzwonił młotem kilka razy i skończył
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego