Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 20
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 20
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
20 ratowników.
(ar)
W rysie pod Rysami
W piątek, 14 maja dwaj młodzi turyści obsunęli się z lawiną około 200 metrów spod wierzchołka Rysów. Obaj przeżyli.
Centralę TOPR zawiadomiono o wypadku koło godziny piętnastej. Dwudziestoparoletni turysta informował przy pomocy telefonu komórkowego, że są we dwóch w rysie pod Rysami, mocno potłuczeni, kolega nie może się ruszać o własnych siłach.
Zapadła decyzja o sprowadzeniu śmigłowca z Krakowa. Niestety, "Sokół" stać musi bezczynnie z braku pieniędzy na ubezpieczenie, przyleciał zatem stary Mi-2. Pilot Wojciech Wiejak przerzucił najpierw ratowników do Morskiego Oka. Potem znad stawu transportował ich pojedynczo na Bulę pod Rysami. Transport
(ar)
W rysie pod Rysami
W piątek, 14 maja dwaj młodzi turyści obsunęli się z lawiną około 200 metrów spod wierzchołka Rysów. Obaj przeżyli.
Centralę TOPR zawiadomiono o wypadku koło godziny piętnastej. Dwudziestoparoletni turysta informował przy pomocy telefonu komórkowego, że są we dwóch w rysie pod Rysami, mocno potłuczeni, kolega nie może się ruszać o własnych siłach.
Zapadła decyzja o sprowadzeniu śmigłowca z Krakowa. Niestety, "Sokół" stać musi bezczynnie z braku pieniędzy na ubezpieczenie, przyleciał zatem stary Mi-2. Pilot Wojciech Wiejak przerzucił najpierw ratowników do Morskiego Oka. Potem znad stawu transportował ich pojedynczo na Bulę pod Rysami. Transport
20 ratowników.<br><au>(ar)</></><br><br><div type="art"><br><br><tit>W rysie pod Rysami</tit><br><br>W piątek, 14 maja dwaj młodzi turyści obsunęli się z lawiną około 200 metrów spod wierzchołka Rysów. Obaj przeżyli.<br>Centralę TOPR zawiadomiono o wypadku koło godziny piętnastej. Dwudziestoparoletni turysta informował przy pomocy telefonu komórkowego, że są we dwóch w rysie pod Rysami, mocno potłuczeni, kolega nie może się ruszać o własnych siłach.<br>Zapadła decyzja o sprowadzeniu śmigłowca z Krakowa. Niestety, "Sokół" stać musi bezczynnie z braku pieniędzy na ubezpieczenie, przyleciał zatem stary Mi-2. Pilot Wojciech Wiejak przerzucił najpierw ratowników do Morskiego Oka. Potem znad stawu transportował ich pojedynczo na Bulę pod Rysami. Transport
