i kwaszonymi ogórkami.<br>- Wszystko w porządku? - zapytał ślepy i dopiero kiedy chłopak, rozejrzawszy się dokładnie, potwierdził, wszedł do środka i jakby nagle zaczął doskonale widzieć, ruszył pewnym krokiem przez pusty sklep, odchylił kretonową zasłonę, gdzie na dźwięk jego kroków zerwał się kędzierzawy mężczyzna, zatopiony w lekturze "Nowego Kuriera Warszawskiego", zwanego potocznie a dosadnie "kurwarem".<br>- No, nareszcie - powiedział do wchodzącego. - Dawaj!<br>Stary wysypał na stół garść owiniętych w papierki monet. Mężczyzna rozwijał kolejno papierki, przeglądał je i rzucał na podłogę. Dopiero jeden z ostatnich zainteresował go. Przysunął kartkę do migotliwego światełka karbidówki, potem zbliżył do płomienia, pozwalając jej spłonąć. Podsunął ślepcowi garść