Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
Twardowski.
- Dokąd? - Do wody, przyjacielu! Do wody, bo śmierdzisz.
Chce uderzyć, ale osłabł.
Przytrzymuję go za ręce.
Jeszcze chwila, a plunie w twarz? Nie uchylę się, bo taki dług bardzo trudno spłacić.
Ale w tejże chwili Małgorzata obejmuje go za szyję, uśmiecha się najczulej.
- Ach, kochanie! - szepcze słodko. - Nikt nie potrafi śmierdzieć jak ty.
Twardowski na moment traci przytomność - z pijaństwa, nienawiści lub wstydu.
Ale oto już kelnerka przybiega z odsieczą.
Ma poczucie stylu - rozlewa szampana, marniutkiego "Chevalier de Malte" do czarek na lody.
Wrzucam do czarki Twardowskiego dwie pastylki psychedryny.
Już po dziesięciu minutach spływa mu z oczu brudna mgiełka
Twardowski.<br> - Dokąd? - Do wody, przyjacielu! Do wody, bo śmierdzisz.<br>Chce uderzyć, ale osłabł.<br>Przytrzymuję go za ręce.<br>Jeszcze chwila, a plunie w twarz? Nie uchylę się, bo taki dług bardzo trudno spłacić.<br>Ale w tejże chwili Małgorzata obejmuje go za szyję, uśmiecha się najczulej.<br>- Ach, kochanie! - szepcze słodko. - Nikt nie potrafi śmierdzieć jak ty.<br>Twardowski na moment traci przytomność - z pijaństwa, nienawiści lub wstydu.<br>Ale oto już kelnerka przybiega z odsieczą.<br>Ma poczucie stylu - rozlewa szampana, marniutkiego "Chevalier de Malte" do czarek na lody.<br>Wrzucam do czarki Twardowskiego dwie pastylki psychedryny.<br>Już po dziesięciu minutach spływa mu z oczu brudna mgiełka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego