Nie na odpust. O nie. Nawet gdyby nam tam<br>wszystkie nasze grzechy śmiertelne i nieśmiertelne kto chciał odpuścić<br>za darmo, toby nas na to nie namówił. Myśmy tam szli, bo to było tak:<br>Jechał ci kiedyś Franc przez Biry do Rudzicy, żeby tam bimber odstawić<br>dla jednego takiego, co go potrzebował. Jechał, ale nie dojechał, jak<br>to się trafia. Wrócił dopiero po paru dniach.<br> - Byłeś w Rudzicy i odstawiłeś bimber tam, gdzie miałeś? -<br>powiedziałem, jak go zobaczyłem.<br> - Nie.<br> - Nie pytam czemu. Oddaj więc bimber - czyj jest.<br> - Nie.<br> - Nie pytam, komu innemu go sprzedałeś. Oddaj pieniądze, czyje są -<br>nalegałem, jeszcze nic nie