i małe kroki się liczą.<br><br>&lt;tit&gt;Ping-pong w Tianjin&lt;/&gt;<br><br>Mieszkańcy oczekują jednak bardziej namacalnych efektów partnerstwa, a z tym bywa różnie. Po podpisaniu umowy z Thurrock i zapowiedziach, że brytyjska gmina potrzebuje specjalistów - od pielęgniarek po rzemieślników - w płockim magistracie rozdzwoniły się telefony. - Umówiliśmy się na ten rok. Deklarują, że potrzebują nawet stu kierowców, ale nie chcemy łudzić naszych mieszkańców, ponieważ problemem jest mieszkanie i język - mówi Witold Rogowiecki, kierownik Oddziału Promocji i Współpracy z Zagranicą w płockim Urzędzie Miasta.<br><br>Łódzko-chińskie osiągnięcia w dziedzinie przyjaźni zajmują niewiele miejsca w internetowym serwisie miasta. Dzięki współpracy obu urzędów "udało się poprowadzić szkolenie