Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
Tell. - Och, rozumiem, pan nie chce, żeby powtórzyła się dzisiejsza przygoda.
Nagle nieśmiało odezwał się Wiewiórka:
- Ja mam podręcznik dżudo. Mogę go panu pożyczyć. No tak zaczął się tłumaczyć chłopcom. -- Jestem najsłabszy, najmniejszy, każdy mnie potrafi pokonać. Więc postanowiłem nauczyć się dżudo. W tajemnicy przed wszystkimi. Ale skoro pan Samochodzik potrzebuje podręcznika...
To mówiąc Wiewiórka pobiegł do namiotu i przyniósł książkę. - Dziękuję ci - uściskałem go serdecznie. I pomyślałem o straszliwej ciotce Zenobii. Zapewne spokojnie spała w swoim domku, nie domyślając się, że oto jej przeciwnik dostał do rąk nowy oręż.
Pożegnałem chłopców i doktora, narzuciłem na siebie pelerynę i pomaszerowałem w
Tell. - Och, rozumiem, pan nie chce, żeby powtórzyła się dzisiejsza przygoda.<br>Nagle nieśmiało odezwał się Wiewiórka:<br>- Ja mam podręcznik dżudo. Mogę go panu pożyczyć. No tak zaczął się tłumaczyć chłopcom. -- Jestem najsłabszy, najmniejszy, każdy mnie potrafi pokonać. Więc postanowiłem nauczyć się dżudo. W tajemnicy przed wszystkimi. Ale skoro pan Samochodzik potrzebuje podręcznika...<br>To mówiąc Wiewiórka pobiegł do namiotu i przyniósł książkę. - Dziękuję ci - uściskałem go serdecznie. I pomyślałem o straszliwej ciotce Zenobii. Zapewne spokojnie spała w swoim domku, nie domyślając się, że oto jej przeciwnik dostał do rąk nowy oręż.<br>Pożegnałem chłopców i doktora, narzuciłem na siebie pelerynę i pomaszerowałem w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego