Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
spojrzenia na przełożonego. Kapitan Mech śmiał się. Głośno.
- Ależ, towarzyszu, wszystko się zgadza, z dziczą pieczenią włącznie. Co to znaczy? U gajowego Ogórka, który nie ma pozwolenia na broń, jest wspaniała - sam kosztowałem "w ramach śledztwa" - dziczą pieczeń. To chłopisko rąbie dziki nożem. Dyrekcja Lasów zna jego umiejętności i wszystko potwierdza. Drugi z zatrzymanych to ktoś z tej grupy "Głos Pokolenia". Dobrze, że udało mi się wszystko jakoś załagodzić... - kapitan Mech zamilkł nagle. Słuchawka trzeszczała coraz ostrzej.
- Nie wiem, kto się sprawą już zainteresował, ale wiem, że ja takiej sprawy prowadzić nie będę, pułkowniku - uciął. Potem znów długo słuchał. Westchnął z
spojrzenia na przełożonego. Kapitan Mech śmiał się. Głośno.<br>- Ależ, towarzyszu, wszystko się zgadza, z dziczą pieczenią włącznie. Co to znaczy? U gajowego Ogórka, który nie ma pozwolenia na broń, jest wspaniała - sam kosztowałem "w ramach śledztwa" - dziczą pieczeń. To chłopisko rąbie dziki nożem. Dyrekcja Lasów zna jego umiejętności i wszystko potwierdza. Drugi z zatrzymanych to ktoś z tej grupy "Głos Pokolenia". Dobrze, że udało mi się wszystko jakoś załagodzić... - kapitan Mech zamilkł nagle. Słuchawka trzeszczała coraz ostrzej.<br>- Nie wiem, kto się sprawą już zainteresował, ale wiem, że ja takiej sprawy prowadzić nie będę, pułkowniku - uciął. Potem znów długo słuchał. Westchnął &lt;page nr=500&gt; z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego