Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 01.19
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
więc dwukrotnie. Żołnierze tuż po przyjeździe do domów znajdowali pod choinką prezenty, dzielili się opłatkiem. Z ulgą opowiadano też sobie o najbardziej dramatycznych chwilach. Dla rodzin była to śmierć pierwszego Polaka, majora Hieronima Kupczyka.
- Z całą rodziną bardzo to przeżyliśmy. Byliśmy zszokowani, podobnie jak większość mieszkańców Szczecina. Wtedy zaczęłam się potwornie denerwować - mówi Elżbieta Królak - Unikałam oglądania wiadomości, bo nie chciałam przeżywać każdego wybuchu, każdej złej informacji. Za to teściowa na bieżąco śledziła sytuację w Iraku. Czytała niemal wszystkie gazety, przeglądała Internet, słuchała prawie wszystkich serwisów informacyjnych.
Przez telefon o drobiazgach

- Major Kupczyk mieszkał zaledwie dwa bloki dalej. Całe osiedle ogarnęła
więc dwukrotnie. Żołnierze tuż po przyjeździe do domów znajdowali pod choinką prezenty, dzielili się opłatkiem. Z ulgą opowiadano też sobie o najbardziej dramatycznych chwilach. Dla rodzin była to śmierć pierwszego Polaka, majora &lt;name type="person"&gt;Hieronima Kupczyka&lt;/&gt;.<br>&lt;q&gt;- Z całą rodziną bardzo to przeżyliśmy. Byliśmy zszokowani, podobnie jak większość mieszkańców &lt;name type="place"&gt;Szczecina&lt;/&gt;. Wtedy zaczęłam się potwornie denerwować&lt;/&gt; - mówi &lt;name type="person"&gt;Elżbieta Królak&lt;/&gt; &lt;q&gt;- Unikałam oglądania wiadomości, bo nie chciałam przeżywać każdego wybuchu, każdej złej informacji. Za to teściowa na bieżąco śledziła sytuację w &lt;name type="place"&gt;Iraku&lt;/&gt;. Czytała niemal wszystkie gazety, przeglądała Internet, słuchała prawie wszystkich serwisów informacyjnych.&lt;/&gt;<br>&lt;tit&gt;Przez telefon o drobiazgach&lt;/&gt;<br><br>&lt;q&gt;- Major &lt;name type="person"&gt;Kupczyk&lt;/&gt; mieszkał zaledwie dwa bloki dalej. Całe osiedle ogarnęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego