Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
A zatem... - odłożył papierosa i poprawił się na krześle - drogi panie, powiem panu szczerze, co mnie tutaj do pana tak niespodziewanie sprowadziło. Niepokój, drogi panie. Ojcowski niepokój. Ale dlaczego pan stoi, mój złoty? Proszę, niech pan siada. O tak! Teraz proszę mi szczerze powiedzieć, jak mężczyzna mężczyźnie...
Urwał i gestem poufałej przyjaźni pochyliwszy się ku Szretterowi położył mu dłoń na kolanie:
- Drogi przyjacielu, ja wszystko rozumiem. Wszystko. Jestem, pochlebiam sobie, najbardziej wyrozumiałym ojcem i zawsze traktuję swego syna jak człowieka dojrzałego. Zawieruszy się gdzieś, zabawi, popije sobie... proszę bardzo, jego sprawa. Nie wtrącam się. Nie ingeruję. Mnie w jego wieku też
A zatem... - odłożył papierosa i poprawił się na krześle - drogi panie, powiem panu szczerze, co mnie tutaj do pana tak niespodziewanie sprowadziło. Niepokój, drogi panie. Ojcowski niepokój. Ale dlaczego pan stoi, mój złoty? Proszę, niech pan siada. O tak! Teraz proszę mi szczerze powiedzieć, jak mężczyzna mężczyźnie...<br>Urwał i gestem poufałej przyjaźni pochyliwszy się ku Szretterowi położył mu dłoń na kolanie:<br>- Drogi przyjacielu, ja wszystko rozumiem. Wszystko. Jestem, pochlebiam sobie, najbardziej wyrozumiałym ojcem i zawsze traktuję swego syna jak człowieka dojrzałego. Zawieruszy się gdzieś, zabawi, popije sobie... proszę bardzo, jego sprawa. Nie wtrącam się. Nie ingeruję. Mnie w jego wieku też
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego