Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
łyżwach. On z dumą dokazywał, że jeździ lepiej. W ogóle uważał mnie za wielkiego niezdarę... On był malutki, rósł i dojrzewał powoli. Ale nie dał sobie pluć w kaszę. Czasem biliśmy się... O co? Już nie pamiętam. Uwijał się przy mnie jak pijawka i zawsze w końcu to on mnie powalał na ziemię. Nigdy nie potrafiłem się bić. Nie umiałem wykrzesać z siebie w takich razach potrzebnej determinacji. Wnet jednak się rozłączaliśmy. Czasem godziliśmy się szybko, czasem trwało to i dojrzewało kilka dni. Wciąż zakładaliśmy bandę. W marzeniach miało to być coś niepokonanego i potężnego, oddział fantastycznej przygody. Wszystko, o czym
łyżwach. On z dumą dokazywał, że jeździ lepiej. W ogóle uważał mnie za wielkiego niezdarę... On był malutki, rósł i dojrzewał powoli. Ale nie dał sobie pluć w kaszę. Czasem biliśmy się... O co? Już nie pamiętam. Uwijał się przy mnie jak pijawka i zawsze w końcu to on mnie powalał na ziemię. Nigdy nie potrafiłem się bić. Nie umiałem wykrzesać z siebie w takich razach potrzebnej determinacji. Wnet jednak się rozłączaliśmy. Czasem godziliśmy się szybko, czasem trwało to i dojrzewało kilka dni. Wciąż zakładaliśmy bandę. W marzeniach miało to być coś niepokonanego i potężnego, oddział fantastycznej przygody. Wszystko, o czym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego