władz niemieckich mogliby potencjalnie stać się autorytetem albo naturalnymi przywódcami przeciętnych ludzi. Mordowano szeroki wachlarz, od księży i nauczycieli, do byłych oficerów, nawet w stanie spoczynku, ludzi z wyższym wykształceniem, o ile podali te dane przy poprzednich rejestracjach, ale także np. przywódców związkowych i samorządowych, ludzi znacznych, znanych i otoczonych poważaniem, chociaż raczej nie bogatych, ci zwykle mieli szansę się wykupić, podobnie jak kiedyś w Wielkopolsce (Niemcy, jeżeli to możliwe, stali się jeszcze bardziej przekupni).<br>Ogółem w tzw. akcji AB, jak nazywała się oficjalnie pierwsza masowa fala terroru, zginęło ponad 50 tys. osób. Chociaż nie było takich pokazowych egzekucji, jak w