nawet, ile potrzeba czekolady, bez nich nie wiedziałbym, kto ma ją zrobić. Nie przyszło mi do głowy, że trzeba ją przecież porozwozić po całym państwie".<br>Ale głośno Maciuś tego nie mówił. Udawał nawet, że jest trochę niezadowolony, więc dodał:<br>- Więc proszę, żeby jutro ogłoszono o tym w gazetach.<br> - Przepraszam bardzo - powiedział minister sprawiedliwości. - Wszystko to bardzo piękne, ale to nie jest reforma. To jest tylko - królewski dar dla dzieci szkolnych. Gdyby król Maciuś wydał prawo, że każdy uczeń dostawać będzie codziennie na koszt skarbu czekoladę, to co innego. To by było już prawo. A tak - to jest funda, prezent, niespodzianka.<br>- No