Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 11
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1976
donosami itp., drobni złodzieje, ludzie z wyrokami za pobicie, drobne afery gospodarcze, fachowcy od kas i włamań, duże afery gospodarcze, więźniowie polityczni. Cóż można tej hierarchii zarzucić stojąc na zewnątrz ich świata? - to ich wpływ na obóz (nieświadomy, lecz nie do uniknięcia przez ich liczebność) był demoralizujący. Przytoczę ich dwa powiedzonka, sumujące ich doświadczenia: "kryminału, szpitala i pieniędzy nie wyrzekam się nigdy" i "pić, p... i rabować bieda musi pofolgować". Ich "filozofia", obsceniczność języka, wulgarność obyczajów napotykała po części tolerancję konieczną dla znalezienia swoistego modus vivendi, a po części uznanie. Źródeł tego uznania dopatruję się w egzotyczności ich środowiska ("malowniczość", "fascynacja
donosami itp., drobni złodzieje, ludzie z wyrokami za pobicie, drobne afery gospodarcze, fachowcy od kas i włamań, duże afery gospodarcze, więźniowie polityczni. Cóż można tej hierarchii zarzucić stojąc na zewnątrz ich świata? - to ich wpływ na obóz (nieświadomy, lecz nie do uniknięcia przez ich liczebność) był demoralizujący. Przytoczę ich dwa powiedzonka, sumujące ich doświadczenia: "kryminału, szpitala i pieniędzy nie wyrzekam się nigdy" i "pić, p... i rabować bieda musi pofolgować". Ich "filozofia", obsceniczność języka, wulgarność obyczajów napotykała po części tolerancję konieczną dla znalezienia swoistego <foreign lang="lat">modus vivendi</>, a po części uznanie. Źródeł tego uznania dopatruję się w egzotyczności ich środowiska ("malowniczość", "fascynacja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego