Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Przyjeżdżały z tego doma, wypędzane przez nędzę - i wypędzane przez straż miejską, wracały do niej z uciułanymi dolarami. Kaliningrad zawsze kojarzył mu się z błyszczącym w słońcu okrętem wojennym, dopóki nie zobaczył "doma" na własne oczy. Pełno takich kobiet, pełno takich mężczyzn i dzieci - zmęczonych, szarych, a zarazem serdecznych, dokładnie powielających utarty stereotyp duszy rosyjskiej. W domach ogórki, zakurzone dzieła Lenina oprawione w skórę i wódka, wszędzie wódka. Deklamowanie wierszy od wieczornego toastu po kaliningradzki świt. I płacz nad ojczyzną aż do śpiewnego szlochu, jakby od Majakowskiego czas stanął w miejscu. A wkoło beton, beton, beton i wajennyj port niczym pięść
Przyjeżdżały z tego doma, wypędzane przez nędzę - i wypędzane przez straż miejską, wracały do niej z uciułanymi dolarami. Kaliningrad zawsze kojarzył mu się z błyszczącym w słońcu okrętem wojennym, dopóki nie zobaczył "doma" na własne oczy. Pełno takich kobiet, pełno takich mężczyzn i dzieci - zmęczonych, szarych, a zarazem serdecznych, dokładnie powielających utarty stereotyp duszy rosyjskiej. W domach ogórki, zakurzone dzieła Lenina oprawione w skórę i wódka, wszędzie wódka. Deklamowanie wierszy od wieczornego toastu po kaliningradzki świt. I płacz nad ojczyzną aż do śpiewnego szlochu, jakby od Majakowskiego czas stanął w miejscu. A wkoło beton, beton, beton i wajennyj port niczym pięść
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego