przekonaniu, że porażki jego nie pochodziły bynajmniej ze "wstecznych" zachwytów nad klasykami, ale z braku proporcji między ilością płócien namalowanych a kontemplacją pogłębiającą wizję świata.<br><br>*<br>Zaczepiłem błahy artykuł Courthiona, bo jest on typowy w ujęciu samej problematyki Deraina przez wyznawców przedwczorajszego modernizmu, dla których nieustannie powtarzający się Vlaminck, a nawet powierzchowny Van Dongen są lepsi od Deraina - Deraina, którego wpływ na malarstwo w latach 1905-1925 był budujący i cywilizujący. Cywilizujący, bo uczył, że wielka sztuka nie zaczyna się od dziś, że wszystko, co było przedtem, nie jest tylko przedpokojem dla dzisiejszych objawień.<br>Derain postawił sobie za zadanie obraz o surowej