powiedziała:<br> - Dziękuję. Bardzo dziękuję.<br> - Co teraz pani życzy sobie zwiedzić na naszym statku?<br> Dama zwlekała z odpowiedzią. Zgodnie więc z instrukcją otrzymaną od kapitana pierwszy oficer zaproponował obejrzenie baru. Zgodziła się natychmiast.<br> W tym barze wszystko było gotowe na przyjęcie gości, z wyjątkiem mocnych trunków. Zostały zaplombowane przez celników. Barman powitał damę ukłonem, rozkładając ręce, co według niego miało oznaczać: "Przepraszam, ale tego, co najlepsze, nie posiadam. Jestem zupełnie bezradny". Przyzwyczaił się, że każda osoba, która podczas postoju w Nowym Jorku trafiała do jego baru, była spragniona polskich wódek. Innych napojów nigdy nie ośmielał się nawet proponować.<br> Dama, domyślając się, że