Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
dorzucił jeszcze: - A i
do więzienia też cię tak od razu bez pozwolenia nie puszczą.
Trzeba iść do urzędu po pozwolenie. Napiszę
ci adres.

Napisał coś ołówkiem na skrawku papieru i podał
jej.

- A teraz to już pójdziesz do domu, prawda?

Adela wzięła karteczkę i skinęła głową.
Szła zgarbiona, ledwie powłócząc nogami. Od rana nic
nie jadła i była straszliwie zmęczona. A przy tym
wiedziała, że musi czekać cały tydzień: w powszedni
dzień nie mogła zostawić dzieci samych.

W izbie matka czekała już na nią.

- Gdzieś się włóczyła?! - krzyczała
już od progu. - Słyszał kto coś podobnego?!
Wyszła rano i wraca o tej
dorzucił jeszcze: - A i <br>do więzienia też cię tak od razu bez pozwolenia nie puszczą. <br>Trzeba iść do urzędu po pozwolenie. Napiszę <br>ci adres. <br><br>Napisał coś ołówkiem na skrawku papieru i podał <br>jej. <br><br>- A teraz to już pójdziesz do domu, prawda? <br><br>Adela wzięła karteczkę i skinęła głową. <br>Szła zgarbiona, ledwie powłócząc nogami. Od rana nic <br>nie jadła i była straszliwie zmęczona. A przy tym <br>wiedziała, że musi czekać cały tydzień: w powszedni <br>dzień nie mogła zostawić dzieci samych. <br><br>W izbie matka czekała już na nią. <br><br>- Gdzieś się włóczyła?! - krzyczała <br>już od progu. - Słyszał kto coś podobnego?! <br>Wyszła rano i wraca o tej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego