urzędnicy austriaccy wmawiali chłopom, że otrzymają wolność, jeśli okażą się wierni cesarzowi. Nigdzie więc galicyjscy chłopi nie dali się pociągnąć szlachcie do udziału w powstaniu; gdzieniegdzie, jak np. w rejonie Tarnowa, gromady chłopskie rozbrajały powstańców i zbitych, poranionych oddawały w ręce austriackie. Tam nawet, gdzie zebrały się nieco większe oddziały powstańcze (np. pod Sanokiem), rozchodziły się one bez walki.<br>Teofil Wiśniowski na czele 50 ludzi zmusił do odwrotu w Narajowie (w Brzeżańskiem) dwukrotnie liczniejszy szwadron huzarów, ale też rozpuścił swoich ludzi, widząc, że nie znajduje nigdzie naśladowców.<br>W Królestwie wyznaczony był na dowódcę Bronisław Dąbrowski, syn generała i twórcy legionów. Na