Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
niego. Przejebane, może jak przyjdzie młoda wiosna to będzie więcej ludzi. Jutro drewniak dostanie taki wpierdol, że odechce mu się pić przed wartą!
- Jest teraz na strefie?
- Tak, kazałem się meldować baranowi co piętnaście minut. Raz z jednego telefonu raz z drugiego. Oj, nie pośpi tej nocy, nie pośpi. Pety pozbierałeś?
- Pozbierałem.
- W porządku. Teraz masz zmianę odpoczywającą, możesz iść spać.
- Zaraz pójdę tylko dopiję herbatę. Kapral poszedł do swojego pomieszczenia a ja wziąłem z półki jakieś czasopismo erotyczne i zacząłem je przeglądać.
Około jedenastej w nocy rozdzwonił się telefon w dyżurce oficera. Był on podłączony do specjalnej dedykowanej linii łączącej
niego. Przejebane, może jak przyjdzie młoda wiosna to będzie więcej ludzi. Jutro drewniak dostanie taki wpierdol, że odechce mu się pić przed wartą! <br>- Jest teraz na strefie?<br>- Tak, kazałem się meldować baranowi co piętnaście minut. Raz z jednego telefonu raz z drugiego. Oj, nie pośpi tej nocy, nie pośpi. Pety pozbierałeś?<br>- Pozbierałem.<br>- W porządku. Teraz masz zmianę odpoczywającą, możesz iść spać.<br>- Zaraz pójdę tylko dopiję herbatę. Kapral poszedł do swojego pomieszczenia a ja wziąłem z półki jakieś czasopismo erotyczne i zacząłem je przeglądać.<br> Około jedenastej w nocy rozdzwonił się telefon w dyżurce oficera. Był on podłączony do specjalnej dedykowanej linii łączącej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego