Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
się nią w pasie i ruszyłam do wyjścia.
- Dokąd idziesz? - Dyjon zerwał się i stanął przy mnie. - Czy robak zapomnienia zalągł się w twojej głowie? Nie słyszałaś o mulokach?
- Zaraz wracam. - Zdjęłam jego rękę z mojego ramienia. - Przyniosę coś do zjedzenia.
- O tak, tak - zaczęła szeptać Zandina - przynieś mulan i poziomek. Przynieś.
- Zostań - wysyczał Dyjon. - Jutro uzbieramy, ile trzeba, i strażnicy dadzą nam jeść i pić.
- A jeśli nie uzbieramy, co wtedy? - spytałam i wyszłam z chaty.
Pochylona pobiegłam w lewo, do lasu. Moje ciało nie chciało mnie słuchać. Skóra piekła od słońca, nogi i ręce były jak zdrętwiałe.
- K'meted dy
się nią w pasie i ruszyłam do wyjścia.<br>- Dokąd idziesz? - Dyjon zerwał się i stanął przy mnie. - Czy robak zapomnienia zalągł się w twojej głowie? Nie słyszałaś o mulokach?<br>- Zaraz wracam. - Zdjęłam jego rękę z mojego ramienia. - Przyniosę coś do zjedzenia.<br>- O tak, tak - zaczęła szeptać Zandina - przynieś mulan i poziomek. Przynieś.<br>- Zostań - wysyczał Dyjon. - Jutro uzbieramy, ile trzeba, i strażnicy dadzą nam jeść i pić.<br>- A jeśli nie uzbieramy, co wtedy? - spytałam i wyszłam z chaty.<br>Pochylona pobiegłam w lewo, do lasu. Moje ciało nie chciało mnie słuchać. Skóra piekła od słońca, nogi i ręce były jak zdrętwiałe.<br>- K'meted dy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego