mi zakazuje ruszać się stamtąd. <br>Napisz. Jesteś już tak daleko? Ale ciągle mnie lubisz, bez względu na to, czym się stałam, prawda? Braciszku, ja chcę żyć, ale co to znaczy? Ja.<br><br>Choroba ojca unieruchomiła mnie, zaniemówiłem, chodziłem późno spać i równie późno się budziłem mimo dręczących coraz częściej koszmarów. Do późnych godzin nocnych przesiadywałem w swoim pokoju na werandzie, udawałem, że pochylam się nad książkami i skryptami. Stwarzałem jedynie pozory nauki, podczas gdy mój błędny wzrok wędrował po wzorach tapety, nisko zawieszonym suficie z wymalowaną flagą nieistniejącego państwa, koronach topól na placu Eckermanna, przypominających złych, tajemniczych archontów.<br>Kiedy matka otwierała drzwi