Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
pułapkę.
- Tak podejrzewałem - wyszczerzył zęby Szarlej. - Rozumiesz łacinę, bratku.
Na oczach zdumionego do granic Reynevana olbrzym odwzajemnił uśmiech.
- Mea culpa - odrzekł z akcentem, którego nie zganiłby Cyceron. - Ale to wszak nie grzech. A nawet jeśli, to któż sine peccato est?
- Nie nazwałbym cnotą - wydął usta Szarlej - podsłuchiwania cudzych rozmów pod pozorem nieznajomości języka.
- Racja to - lekko skłonił głowę Samson. - I już przyznałem, że moja wina. A żeby przewin nie mnożyć, uprzedzę od razu, że przejście na mowę Franków też nie zapewni wam dyskrecji. Znam francuski.
- Ach - głos Szarleja był zimny jak lód. - Est-ce vrai? W samej rzeczy?
- W samej zaiste
pułapkę.<br>- Tak podejrzewałem - wyszczerzył zęby Szarlej. - Rozumiesz łacinę, bratku. <br>Na oczach zdumionego do granic Reynevana olbrzym odwzajemnił uśmiech.<br>- Mea culpa - odrzekł z akcentem, którego nie zganiłby Cyceron. - Ale to wszak nie grzech. A nawet jeśli, to któż sine peccato est? <br>- Nie nazwałbym cnotą - wydął usta Szarlej - podsłuchiwania cudzych rozmów pod pozorem nieznajomości języka. <br>- Racja to - lekko skłonił głowę Samson. - I już przyznałem, że moja wina. A żeby przewin nie mnożyć, uprzedzę od razu, że przejście na mowę Franków też nie zapewni wam dyskrecji. Znam francuski.<br>- Ach - głos Szarleja był zimny jak lód. - Est-ce vrai? W samej rzeczy?<br>- W samej zaiste
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego