Stanisław.</> Trudno byłoby wymyślić podobne dziwadło jak Staś. Mogłem go dobrze poznać, bo przeszliśmy prawie całe Gimnazjum Zygmunta Augusta w tej samej klasie. Pochodził z Ukrainy. Syn Polaka i Rosjanki, dobrze mówił po rosyjsku oraz ukraińsku. W Wilnie opiekował się nim jego brat przyrodni, Piotr Kownacki, redaktor "Dziennika Wileńskiego". Tutaj pozwolę sobie na dygresję. Ta gazeta, jedna z trzech polskojęzycznych w mieście, reprezentowała Stronnictwo Narodowe. "Kurier Wileński" pod redakcją Kazimierza Okulicza, jak mówiono, masona, był piłsudczykowski na demokratyczną modłę, "Słowo" pod redakcją Stanisława Mackiewicza uchodziło za organ konserwatywnych "żubrów", to jest wielkich właścicieli ziemskich. "Dziennik Wileński", jako że patriotyczny i pobożny