trzecia batalia, która trwała trzy dziesiątki lat, batalia jak najbardziej prozaiczna, jako że chodziło o walkę z codziennymi trudnościami finansowymi. Personel liczył tylko cztery do pięciu osób, którym dawano<br>dach nad głową i mizerne pensyjki. Dochodziły wydatki na<br>opał, elektryczność, telefon, znaczki pocztowe. Niby niewiele,<br>ale gdy się podsumowało te pozycje i pomnożyło przez 1z miesięcy, budżet roczny przedstawiał się przerażająco.<br>Po śmierci obrotnego Fr. Pułaskiego w r. 1956 wynajdywaniem pieniędzy zajmował się ze zmiennym szczęściem jego następca, Czesław Chowaniec, a kiedy i on zmarł w r. 1968, to niewdzięczne zadanie spadło na księcia Andrzeja Poniatowskiego, który sprawował funkcje prezesa Towarzystwa