była bardzo kosztowna. Wtedy spotkał Kasię, która opowiedziała mu o swoim programie archeologicznym. <br>- Marek to człowiek, który ma instynkt do takich rzeczy. To człowiek wychowany tu, nad Biebrzą, z ogromnym instynktem łowieckim. Przecież on opowiada historie o tym, jak gołymi rękami łapał dziki i wymyślał własne techniki łowieckie, zresztą typowo pradziejowe! On nie musi się niczego uczyć, on to umie! - śmieje się Kasia. - Może to właśnie natchnęło mnie do tego, by owszem, zbudować wioskę, ale z neolitu? Chałupy też były z bali, ale jeszcze prostsze. No a skoro doszliśmy do neolitu, czemu by nie cofnąć się jeszcze bardziej? W końcu ustaliliśmy