tańcowaliśmy, mieliśmy różne głupie pomysły: jednego dnia uczyliśmy się bączka, potem wycinaliśmy szablony a trzeciego pisaliśmy "Hip-Hop król!". Z tego co wiem, to w PRL-u nie władza nie ganiała "Miedziana", a "Pisarza". Chyba go trafili, bo była akcja zbierania podpisów, ale to było jeszcze przed 1990 rokiem.</><br><br><who1>Malowałeś praktycznie z całą światową czołówką. Kogo najmilej wspominasz?</><br><who2>Sixa: Każdego dobrze wspominam. Udało mi się malować z T-Kid'em. Jadąc na imprezę, wiedziałem, że będę malował z kimś z Nowego Jorku, ale nie przypuszczałem, że z nim. Żeby było śmieszniej, to kilka tygodni przed imprezą, dostaliśmy pocztą pantoflową kasetę o Cope