to czyta, to co sobie ona o mnie pomyśli?" <br><br> Ten krótki wstęp rozwiązał jednak senatorowi język. <br><br> - To, co mnie najbardziej tam zdumiewa, to to, że ja sobie wyobrażałem, może jestem naiwny, że Senat to jest takie ciało, gdzie gęsto jest od troski o społeczeństwo. Natomiast tam jest jakaś lewa i prawa strona, a my siedzimy pośrodku. <br><br> Cały czas jest mierzenie się stron, właściwie cokolwiek przechodzi przez ten Senat, to oczywiście prawa strona, która ma wszystko w ręku, coś ogłasza, a druga strona niezależnie, czy to jest mniej czy bardziej słuszne, a czasem to jest w ogóle słuszne, natychmiast to podważa. Jest