Typ tekstu: Książka
Autor: Ziembiński Zygmunt
Tytuł: Logika praktyczna
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1956
szukamy jego następstw, by z ich prawdziwości wnosić o prawdopodobieństwie owego wątpliwego zdania albo z fałszywości następstwa wnosić o fałszywości owego pierwszego zdania (zdania sprawdzanego, racji). Są tu, jak widać, dwie możliwości: 1) dla wątpliwego, sprawdzanego przez nas zdania znajdujemy następstwa prawdziwe i wtedy redukcyjnie (a więc zawodnie) wnioskujemy o prawdziwości sprawdzanego zdania z tym większym prawdopodobieństwem, im więcej i im bardziej różnorodnych znaleźliśmy następstw sprawdzanego zdania; albo też: 2) dla sprawdzanego zdania znajdujemy jakieś następstwo fałszywe, a stąd dedukcyjnie (według modus tollendo tollens) wnioskujemy o fałszywości sprawdzanego zdania jako racji.
Nie wiem, czy Jan rzetelnie się uczy, ale wiadomo, że
szukamy jego następstw, by z ich prawdziwości wnosić o prawdopodobieństwie owego wątpliwego zdania albo z fałszywości następstwa wnosić o fałszywości owego pierwszego zdania (zdania sprawdzanego, racji). Są tu, jak widać, dwie możliwości: 1) dla wątpliwego, sprawdzanego przez nas zdania znajdujemy następstwa prawdziwe i wtedy redukcyjnie (a więc zawodnie) wnioskujemy o prawdziwości sprawdzanego zdania z tym większym prawdopodobieństwem, im więcej i im bardziej różnorodnych znaleźliśmy następstw sprawdzanego zdania; albo też: 2) dla sprawdzanego zdania znajdujemy jakieś następstwo fałszywe, a stąd dedukcyjnie (według modus tollendo tollens) wnioskujemy o fałszywości sprawdzanego zdania jako racji.<br> Nie wiem, czy Jan rzetelnie się uczy, ale wiadomo, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego