Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Abecadło Miłosza
Rok: 1997
się z okrucieństwem Pana Boga, czyli odkrycie, że Najwyższy Urząd może troszczyć się o wiele, ale nie o zasadę współczucia w naszym rozumieniu. Aleksander, czyli Alik, Rosjanin, był moim kolegą w szkole. Rosjan, tych, co zostali z czasów caratu, było w Wilnie mało. Jego siostra była następnie moją koleżanką na prawie. O tym, że Alik obcy, bo Rosjanin, nie mogło być w naszej klasie mowy. Uczestniczył we wszystkich naszych sprawach, również wycieczkach - pamiętam jedną pieszo do Trok. Kiedy zmęczyliśmy się, powiadał, że trzeba zrobić priwał i przywalaliśmy się na odpoczynek w rowie. Stąd w moim wierszu:
Stając na popas być może
się z okrucieństwem Pana Boga, czyli odkrycie, że Najwyższy Urząd może troszczyć się o wiele, ale nie o zasadę współczucia w naszym rozumieniu. Aleksander, czyli Alik, Rosjanin, był moim kolegą w szkole. Rosjan, tych, co zostali z czasów caratu, było w Wilnie mało. Jego siostra była następnie moją koleżanką na prawie. O tym, że Alik obcy, bo Rosjanin, nie mogło być w naszej klasie mowy. Uczestniczył we wszystkich naszych sprawach, również wycieczkach - pamiętam jedną pieszo do Trok. Kiedy zmęczyliśmy się, powiadał, że trzeba zrobić priwał i przywalaliśmy się na odpoczynek w rowie. Stąd w moim wierszu:<br> Stając na popas być może
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego