Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
drzwiami, nasłuchuje, udając nieobecność demonstrowaną ciszą. Otworzyć? Nie, nie, broń Boże! Żeby znowu się zaczęło? Nie chciał już więcej tego przechodzić. Co by zrobił prawdziwy mężczyzna w takiej sytuacji? Prawdziwy mężczyzna otworzyłby drzwi i dał po gębie. Ale Zygmunt nie czuł się prawdziwym mężczyzną, Północny był od niego silniejszy i prawo pięści niczego by nie rozwiązało, raz już to przerabiał. Poza tym, czy w ogóle możliwe jest danie Szatanowi po gębie? Spoliczkowanie Szatana?... Nawet Tamtemu się nie udało. Postanowił przeczekać. Północny wpadł chyba na identyczny pomysł, nie spuszczając bowiem z oczu judaszowego oka, usiadł na schodach. Miał czas, pewnie! Czekał cierpliwie jak
drzwiami, nasłuchuje, udając nieobecność demonstrowaną ciszą. Otworzyć? Nie, nie, broń Boże! Żeby znowu się zaczęło? Nie chciał już więcej tego przechodzić. Co by zrobił prawdziwy mężczyzna w takiej sytuacji? Prawdziwy mężczyzna otworzyłby drzwi i dał po gębie. Ale Zygmunt nie czuł się prawdziwym mężczyzną, Północny był od niego silniejszy i prawo pięści niczego by nie rozwiązało, raz już to przerabiał. Poza tym, czy w ogóle możliwe jest danie Szatanowi po gębie? Spoliczkowanie Szatana?... Nawet Tamtemu się nie udało. Postanowił przeczekać. Północny wpadł chyba na identyczny pomysł, nie spuszczając bowiem z oczu judaszowego oka, usiadł na schodach. Miał czas, pewnie! Czekał cierpliwie jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego