Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
funkcjonującego systemu politycznego, mianowicie okresu stagnacji Breżniewa. Najlepszy dowód, że miałem rację, powiada Pawłowski, to fakt, że ja jestem wolny, a zięć Breżniewa, Czurbanow, siedzi w kryminale. Mniejsza o jakość argumentacji Pawłowskiego. Ja chcę powiedzieć, że kiedy wyjeżdżałem dwadzieścia lat temu, Prawo i życie nie krzyżowało szpady w obronie prawa, praworządności i kultury obyczajów. Wprost przeciwnie. A teraz? To są moje walizki Wertyńskiego.

Widziane spoza stołu

Coś z atmosfery Dumasa jednak było. Spisek, mianowicie. Mój, prywatny. Zostałem przeszmuglowany (legalnie dopuszczony był tylko telewizyjny pool, prasa drukowana wstępu nie miała) do sali balowej Pałacu Radziwiłłów, gdzie byłem świadkiem ostatniego pisma Okrągłego Stołu
funkcjonującego systemu politycznego, mianowicie okresu stagnacji Breżniewa. Najlepszy dowód, że miałem rację, powiada Pawłowski, to fakt, że ja jestem wolny, a zięć Breżniewa, Czurbanow, siedzi w kryminale. Mniejsza o jakość argumentacji Pawłowskiego. Ja chcę powiedzieć, że kiedy wyjeżdżałem dwadzieścia lat temu, Prawo i życie nie krzyżowało szpady w obronie prawa, praworządności i kultury obyczajów. Wprost przeciwnie. A teraz? To są moje walizki Wertyńskiego.<br><br>&lt;tit&gt;Widziane spoza stołu&lt;/&gt;<br><br>Coś z atmosfery Dumasa jednak było. Spisek, mianowicie. Mój, prywatny. Zostałem przeszmuglowany (legalnie dopuszczony był tylko telewizyjny pool, prasa drukowana wstępu nie miała) do sali balowej Pałacu Radziwiłłów, gdzie byłem świadkiem ostatniego pisma Okrągłego Stołu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego