Typ tekstu: Książka
Autor: Ddobraczyński Jan
Tytuł: Święty miecz
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
noc, kiedy to po ostatnim hymnie wyszli z domu i zawędrowali na wysrebrzoną
księżycowym blaskiem Górę Oliwną, a tam zatrzymawszy się wśród grupy drzew,
usłyszeli: "Ufajcie, ja zwyciężyłem świat". - Pan powiedział, że zwyciężył...
Tylko widzisz... Posłuchaj mnie uważnie... Mnie się zdaje, mnie się zaczyna zdawać,
że Pan nie przyjdzie tak prędko... - Znowu Paweł przerwał mu gwałtownie:
- Odkrywasz dziś wszystkie moje myśli!
- Tylko że tyś znał je wcześniej. W tym cała rzecz, Pawle. Pan każdego z nas
do czego innego wezwał.
Tobie pozwolił odkrywać prawdę. Ciągle nową. A mnie kazał strzec Prawd. Prawdy
starej, niezmiennej, by szatan, który chodzi wokół niby lew
noc, kiedy to po ostatnim hymnie wyszli z domu i zawędrowali na wysrebrzoną <br>księżycowym blaskiem Górę Oliwną, a tam zatrzymawszy się wśród grupy drzew, <br>usłyszeli: "Ufajcie, ja zwyciężyłem świat". - Pan powiedział, że zwyciężył... <br>Tylko widzisz... Posłuchaj mnie uważnie... Mnie się zdaje, mnie się zaczyna zdawać, <br>że Pan nie przyjdzie tak prędko... - Znowu Paweł przerwał mu gwałtownie:<br> - Odkrywasz dziś wszystkie moje myśli! <br> - Tylko że tyś znał je wcześniej. W tym cała rzecz, Pawle. Pan każdego z nas <br>do czego innego wezwał. <br>Tobie pozwolił odkrywać prawdę. Ciągle nową. A mnie kazał strzec Prawd. Prawdy <br>starej, niezmiennej, by szatan, który chodzi wokół niby lew
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego