i złapał paskudną chorobę, cały teraz w pryszczach. Kwapisz co zarobi, to przepije. Kaźmierczak, owszem, mieszka u siebie, zaraz za nami. Popatrzcie jutro, jak mieszka w jamie, po naszemu w "arce". Na chałupę zbiera, ale zaczem uzbiera, za rok albo za dwa, to mu ta wilgła ziemia w kości wlezie - prędzej on reumatyzmu się dorobi niż chałupy. Nieżonaci śmieją się z nas i wolą kąt u kogoś w mieście. Bo ja wiem, może to i mądrzej... Więc kto się z nas wszystkich pobudował? Tylko ja i Korbal. Mnie ksiądz jeden dopomógł, a Korbalowi... A Korbal taki przebieglec, że równać się z