terrorystycznego w &lt;name type="place"&gt;Madrycie&lt;/&gt;. Prawie cała &lt;name type="place"&gt;Europa&lt;/&gt;, ponieważ o takiej inicjatywie mało kto wiedział w &lt;name type="place"&gt;Polsce&lt;/&gt;. &lt;name type="org"&gt;Centrum Informacyjne Rządu&lt;/&gt; poinformowało bowiem o apelu o ciszę... pół godziny przed dwunastą.&lt;/&gt;<br>Dlaczego prośbę premiera &lt;name type="person"&gt;Leszka Millera&lt;/&gt; o przyłączenie się do apelu &lt;name type="org"&gt;CIR&lt;/&gt; rozesłało tak późno, wie pewnie rzecznik rządu i jeden z doradców premiera. Rzecznik - bo nadzoruje pracę centrum, doradca - bo Irlandczycy, autorzy inicjatywy, twierdzą, że dostał faks w tej sprawie. Zdaniem &lt;name type="org"&gt;Radia Zet&lt;/&gt; doradcą tym jest sekretarz stanu w &lt;name type="org"&gt;Kancelarii Premiera&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Tadeusz Iwiński&lt;/&gt;. Minister twierdzi, że o apelu wiedział od piątku, ale nie z &lt;q&gt;"żadnego faksu"&lt;/&gt;. Rzecznik rządu był natomiast dla nas nieuchwytny