Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
przyniosła.
Psia jego mać.
- Tylko proszę się nie wyrażać, panie, jak panu tam! - ucięła diabliczka.
- To stary człowiek.
Należy mu się odrobina szacunku.
- Przecież siostra wie - odezwał się z zimnym wyrachowaniem młody Dm-ski - że my tu przez niego zupełnie nie mamy spokoju.
Rychło w czas wybrałeś się ze swoimi pretensjami, pomyślałem.
To i dobrze, że nie macie spokoju.
To i bardzo dobrze.
Niech tacy, co w zanadrzu przysposabiają pałki, nigdy nie mają spokoju.
- Może więc przyjdzie taka szczęśliwa chwila - podjął młody trybun korzystając z tego, że diabliczka się stropiła - radosny dla nas dzień ulgi, że siostry zabiorą stąd wreszcie swojego
przyniosła.<br>Psia jego mać.<br>- Tylko proszę się nie wyrażać, panie, jak panu tam! - ucięła diabliczka.<br>- To stary człowiek.<br>Należy mu się odrobina szacunku.<br>- Przecież siostra wie - odezwał się z zimnym wyrachowaniem młody Dm-ski - że my tu przez niego zupełnie nie mamy spokoju.<br>Rychło w czas wybrałeś się ze swoimi pretensjami, pomyślałem.<br>To i dobrze, że nie macie spokoju.<br>To i bardzo dobrze.<br>Niech tacy, co w zanadrzu przysposabiają pałki, nigdy nie mają spokoju.<br>- Może więc przyjdzie taka szczęśliwa chwila - podjął młody trybun korzystając z tego, że diabliczka się stropiła - radosny dla nas dzień ulgi, że siostry zabiorą stąd wreszcie swojego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego